Klemens miał niewielki wypadek z żelazkiem... i w konsekwencji przypiekł sobie tyłek:) Na szczęście oparzenie było niegroźne, tylko futro sie troche przypaliło. Na ratunek przyszła Ciocia Ula, która naszyła na bolące miejsce łatę, a w zasadzie kieszeń:) Teraz nie dość że nie widać blizny to jeszcze Łosiek ma gdzie chować swoje skarby:), a może i ofca sę zmieści:) No i ponownie spotkał się ze Świnką:) Dziekujemy Ciociu:)
czwartek, 17 lipca 2008
Łaciato:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
To Ciotka posiada takie umiejętności szwaczki?! Wow, pogratulowac! BTW Klemens, widac, ze Twoj fotograf tez się wyrabia :) fajne zdjecia
Zdjęcia też robiła Ciocia:) Czyli że poprzednie są słaebe? Ładnie, chyba wykreśle co poniektórych z listy ulubionych przyjaciół Klemensa:)
Prześlij komentarz